niedziela, 16 marca 2014

Rozdział 10 ♥

13 lutego 2014 roku Niall prowadził wojnę ze swoim organizmem. Za wszelką cenę starał się nie zemdleć, ale jego pusty żołądek nie chciał dać dać za wygraną. Nie jadł od ponad tygodnia, a to dlatego, że pokłócił się z Marcelem. Pamięta to doskonale.

6 luty był wyjątkowo mroźnym dniem, jednak Niall pojawił się rano w szkole w zwykłym sweterku.Oczy Marcela przybrały kształt piłek golfowych,gdy z przerażeniem szedł do niego szybkim krokiem przez cały korytarz, Natychmiast zaciągnął blondyna do swojej szafki i zmusił do założenia swojej bluzy. Oczywiście nie obyło się bez 10-minutowego kazania o tym, jak nieodpowiedzialny i lekkomyślny jest, chodząc w sweterku, gdy Londyn jest pokryty warstwą śniegu. Marcel przerwał swój chaotyczny wykład, gdy zauważył dużego siniaka na szyi przyjaciela. Wstrzymał oddech, oskarżycielsko wskazując palcem tą część ciała.
-Co Ci się stało?!
I Niall już otwierał usta,lecz brunet mu przerwał.
-I nie chcę słyszeć,że uderzyłeś się w jakiś mebel. Horan, nie jesteś aż taką ciapą, by co tydzień się gdzieś wywalać! Poza tym taki siniak jest tylko i wyłącznie skutkiem silnego uścisku!
Kto,jak kto, ale Harry się na tym znał. Pamiętał ten tydzień,gdy jego mama miała na szyi taki sam ślad.Żałował,ale to właśnie on jej to zrobił.
-Nie uderzyłem się, ani nie przewróciłem...
-Więc kto ci to zrobił?
-Nie.. nie mogę powiedzieć...
-Ni, jesteśmy przyjaciółmi,powiedz mi..
-To nic takiego. Nie przejmuj się i-
-Nic takiego?! - Marcel się oburzył.I może zwrócił uwagę wszystkich obecnych na korytarzu, ale.. może. -Ktoś cię skrzywdził, a ty mówisz,że mam się nie przejmować?!
-C , proszę...
-Nie Niall. A ja głupi sądziłem,że znalazłem przyjaciela... - prychnął i, ignorując łzy w oczach Horana...po prostu potrząsnął głową i poszedł do sali.
-On mnie zgwałcił, Marcel... znowu...
Lecz nikt tego nie usłyszał. Niall to wyszeptał, Marcela już nie było, a ludzi nawet nie zwracali na niego uwagi.

Był 14.02.2014 gdy Niall sięgnął dłonią za doniczkę,by znaleźć kluczyk do domu Marcela.Nie wiedział, co planuje zrobić, ale był tak zdesperowany,że mógłby paść na kolana i błagać,by Marcel dał mu szansę ; by go nie odtrącił.Blondyn płakał cały ten tydzień.Był bity przez ojca i płakał więcej. Został zgwałcony i krztusił się łzami.I nawet jeśli będzie się musiał poniżyć, by Marcel dał mu chwilę szczęścia - on to zrobi.Bo dla Nialla słońce świeci tylko wtedy, gdy Marcel jest obok.Znalazł kluczyk, cicho wszedł do domu przyjaciela i spojrzał na swoją dłoń, w której trzymał mały bukiecik złożony z kwiatu chryzantemy otoczonego Małymi kwiatkami Barwinka i jaśminu indyjskiego.Delikatny uśmiech pojawił się na jego twarzy i ruszył do sypialni. Gdy już tam był, położył bukiet na stoliku nocnym. Marcel spał i Niall nie mógł oprzeć się stwierdzeniu,że to jedna z najsłodszych widoków,jakie kiedykolwiek widział.Zanim zdążył pomyśleć nad tym, co właśnie robi, leżał już obok i wtulał się w ciepły bok bruneta.Usłyszał cichy pomruk i błagalny błękit tęczówek spotkał początkowo nieco zdziwioną zieleń i iskrą czułości.
-Niall...
-Wybacz mi,proszę.Nie chciałem,żeby to tak wyszło, ja...j-ja...powiem Ci, ale...nie jestem jeszcze na to gotowy...
-To coś poważnego?
-Bardzo, ale...ale jeszcze nie mogę ci powiedzieć...
Zapadła cisza i Niall zacisnął powieki, błagając w myślach, by Marcel to zaakceptował. Sekundy stały się wiecznością.
-Jeśli będziesz gotowy, wiesz, gdzie mnie szukać.Zawsze chętnie Cię wysłucham i postaram się pomóc.
-Dziękuję.
Marcel zmarszczył brwi i Niall zaczął się zastanawiać, czy zrobił coś źle, gdy nagle..
-Kwiaty, huh?
-um...Tak...
-Zobaczmy... Widzę barwinki,chryzantemę i... czy to jaśmin indyjski?*
Horan tylko skinął głową. Marcel zdawał się intensywnie nad czymś myśleć,a po chwili szeroko się uśmiechnął.
-Właśnie tego chcesz?
-tak...
-Obiecuję,Niall.
-Dziękuję.Wszystkiego najlepszego z okazji Walentynek.
-Wszystkiego Najlepszego,skarbie.
I może to dziwne,że leży w łóżku z chłopakiem i ten chłopak właśnie owija ciasno ramiona wokół mniejszego ciała, i właśnie składa całusa na blond włosach.Może to dziwne i w pewien sposób niemoralne,złe,nieporządne, a dla niektórych nawet odrażające...Ale Niall o to nie dba, bo właśnie dostał swoją chwilę szczęścia.Właśnie wzeszło dla niego słońce. Jest bezpieczny i Marcel złożył mu obietnicę,i Niall chce, by czas się zatrzymał. Może to wina zmęczenia, a może delikatnego kołysania, niesamowitego ciepła i spokojnego bicia serca Marcela, ale Niall zasypia.Uśmiech nie schodzi z jego twarzy, a gdy po godzinie budzi się i Marcel słyszy,że brzuch blondyna żąda pokarmu, Niall się rumieni, Loczek śmieje się radośnie i robi mu śniadanie tak duże,jakby w jego pokoju siedziało wojsko. Ale to nic, bo jego przyjaciel jest głodny i trochę brudny,więc Marcel karmi go i przygotowuje gorącą kąpiel. Cokolwiek skrywa ten blond dzieciak- cierpi,a Marcel mu to zrekompensuje. Bo to właśnie jest przyjaźń,prawda?

________________________________________________________________________
*Barwinek - szkolna przyjaźń
Chryzantema - wieczność
Jaśmin indyjski - przywiązanie
Innymi słowy: Niall wyznaje Marcelowi,że jest do niego przywiązany i prosi go,by ich szkolna przyjaźń trwała wiecznie,a Marcel się zgadza.
NIE, to wcale nie oznacza,że odwieszamy bloga i będziemy dodawać systematycznie. Coś się popsuło i jakoś nigdy nie możemy znaleźć czasu/krzty ochoty, by wejść na gadu i napisać wspólnie choć jeden cholerny rozdział, przez co zawiesiłam 3 blogi,bo nie jestem w stanie sama wymyślić pięciu pomysłów na rozdziały, już się gubię w fabułach. Dodałam, bo miałam akurat czas i jako taki pomysł. NIE WIEM, kiedy pojawi się kolejny, więc albo będziecie wchodzić co parę dni i sprawdzać, albo zostawicie swojego twittera i Was poinformuję. 
DLA CZYTELNIKÓW FORBIDDEN LOVE... I YULASTFIRSTKISS ! ZAWIESIŁAM OPOWIADANIA,BO NIE JESTEM JEDYNĄ AUTORKĄ I NIE CHCĘ ZBYTNIO NAMIESZAĆ W TYCH HISTORIACH, POZA TYM MAM OSTATNIO PROBLEMY. OBRAŹLIWYMI KOMENTARZAMI NIE SPRAWICIE,ŻE ROZDZIAŁ SIĘ POJAWI.WRĘCZ PRZECIWNIE - TO MNIE SZCZERZE ZNIECHĘCIŁO. ZASTANÓWCIE SIĘ, ZANIM WYŚLECIE NAM KOMENTARZ Z TEKSTEM TYPU "PIERDOL SIĘ".
Dziękuję za uwagę, mam nadzieję,że to zrozumiecie i nie zapomnicie o Naszej twórczości :) / Elli x.

1 komentarz:

Szablon by S1K